Strona:Juliusz Verne - Promień zielony i dziesięć godzin polowania.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jaka odbywa się w zmianach na niebie w czasie jesieni, niebo pokryło się chmurami. Później kilka innych chmur nadciągnęło od zachodu.
Rozwiały się zatem wszelkie nadzieje.
Nazajutrz, to jest dnia 7. września, postanowiono zrobić bliższy przegląd wyspy. A mianowicie ten dzień przeznaczony był na zbadanie groty Clam-Shell, przed którą właśnie zarzucił kotwicę okręt Clorinda.
Grota była wysoką blisko na trzydzieści stóp, a szeroka na piętnaście, była głęboka, ale miała przystęp bardzo łatwy. Otwarta od strony wschodniej była zasłoniętą od wichrów, tym sposobem nie wiały tu huragany, płynące od oceanu.
Miss Campbell niezmiernie ucieszyła się temi odwiedzinami. Olivier Sinclair, pod względem szczegółów geologicznych nie posiadał bezwątpienia tylu wiadomości, co Aristobulus Ursiclos, ale jednakże umiał się stać przyjemnym towarzyszem.
— Pragnęłabym posiadać jakąś pamiątkę dokonanej przez nas tutaj wizyty, odezwała się miss Campbell.
— Nic łatwiejszego, odparł Olivier.
I za kilkoma pociągnięciami ołówka zrobił szkic całej groty i skały rysującej się w mgłach wodnych Oceanu. Otwór groty podobnym jest do olbrzymiego szkieletu, którego żebra przedsta-