Strona:Juliusz Verne - Promień zielony i dziesięć godzin polowania.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Miss Campbell i jej towarzysze pozostawili resztę pasażerów, którzy wedle programu mieli tu zabawić dwie lub trzy godziny, i udała się w głąb wyspy celem odszukania odpowiedniego mieszkania.
Nie podobna wymagać na wyspie tych wygód, jakie znaleść można we wszystkich miastach kąpielowych połączonych królestw.
Rzeczywiście Jona obejmowała przestrzeń trzy tysiące mil długości a tysiąc szerokości i liczyła zaledwie pięciuset mieszkańców. Książe Argyle, do którego należała, pobierał z niej rocznego dochodu kilkaset liwrów zaledwie. Nie było tu ani miast, ani miasteczek w całem znaczeniu tego wyrazu, ani nawet odpowiednich wsi.
Kilka domów rozrzuconych tu i owdzie, może nawet malowniczych ale zbudowanych w pierwiastkowym stylu, prawie wszystkie bez okien, oświeconych jedynie przez drzwi, bez kominów, z dziurami w dachu, z murami urobionemi z trzciny i gliny, z dachami uwitemi z trzciny i gałęzi, które spajały łodygi szuwaru.
Któżby przypuścił że Jona była kolebką religii Druidów, w pierwszych czasach historyi skandynawskiej, któżby wyobraził sobie że po nich, w szóstym wieku św. Kolumban chcąc ugruntować wiarę chrześcijańską, zbudował tu pierwszy klasztor, w którym zamieszkiwali zakonnicy z Cluny aż do czasów reformacyi.
Gdzie obecnie szukać owych olbrzymich bu-