Strona:Juliusz Verne - Na około Księżyca.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ciepło o natężeniu równem spaleniu 1.600 kul węgla, wielkości kuli ziemskiej.
— Toby dopiero słońce się pożywiło! — dodał Ardan — a mieszkańcy Uranusa i Neptuna nie uskarżaliby się na to zapewne, bo jak się zdaje, umierają oni z zimna na swej planecie.
— A zatem, moi przyjaciele — ciągnął dalej Barbicane — wszelki ruch nagle wstrzymany zamienia się w ciepło; teorya ta pozwala przypuszczać, iż ciepło tarczy słonecznej zasilane jest gradem bolidów, bezustannie spadających na jej powierzchnię. Obliczono nawet...
— Co za rozkosz — wtrącił Ardan — znowu cyfry...
— Obliczono nawet — nie zwracając uwagi na przerwę, mówił Barbicane — iż uderzenie każdego bolidu o słońce wytwarza ciepło równe temu, któreby powstało przy spaleniu 4.000 kawałków węgla takiej samej jak on objętości.
— A jakież jest ciepło słoneczne? — zapytał Ardan.
— Równa się ono ciepłu, jakieby można otrzymać ze spalenia warstwy węgla, otaczającej słońce, a grubej na 27 kilometrów.
— I takie ciepło?...
— Byłoby zdolne w stanie wrzenia przez