stwy atmosferyczne, i prawdopodobnie widziany był przez ciekawych widzów na Florydzie, jako ognisty bolid.
— Lecz wtedy I. T. Maston sądził zapewnie, żeśmy się upiekli.
— I dziwi mnie, — rzekł Barbicane — że się tak nie stało. Nie przewidzieliśmy tego niebezpieczeństwa.
— Obawiałem się tego — oschle dodał Nicholl.
— A nic nie mówiłeś nam o tem, dzielny kapitanie — wołał Ardan, ściskając rękę przyjaciela.
Barbicane tymozasem urządzał się w pocisku, jakby go nigdy nie miał opuścić. Wiemy, że wagon ten miał 54 stóp kwadratowych.
Wysoki był na 12 stóp, wygodnie urządzony, nie zastawiony narzędziami i sprzętami, z których każde miało miejsce dla siebie wyznaczone, posiadał dość przestrzeni do swobodnego rozłożenia się trzech swych mieszkańców. Gruba szyba, osadzona w części dolnej, mogła wytrzymać ciężar dość znaczny; to też Barbicane i dwaj jego towarzysze stąpali po jej powierzchni, jak po podłodze, a promienie słoneczne, padające z dołu, nadawały szczególny widok komnacie.
Rozpoczęto od zrewidowania skrzyń zapasowych z wodą i żywnością, które nic nie
Strona:Juliusz Verne - Na około Księżyca.djvu/48
Ta strona została skorygowana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/04/Juliusz_Verne_-_Na_oko%C5%82o_Ksi%C4%99%C5%BCyca.djvu/page48-1024px-Juliusz_Verne_-_Na_oko%C5%82o_Ksi%C4%99%C5%BCyca.djvu.jpg)