Strona:Juliusz Verne - Na około Księżyca.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

coby to było za szczęście, gdyby się można było na ziemi zwolnić od tej ciężkości, od tego łańucha do niej wiążącego. Byłoby to prawdziwe wyswobodzenie się z niewoli. I jeśli to jest prawdą, że potrzebną jest siła sto pięćdziesiąt razy większa od nas posiadanej, aby się utrzymać w powietrzu przez proste użycie muszkułów, to gdyby przyciąganie zupełnie nie istniało, samą siłą woli moglibyśmy wznieść się i latać po powietrzu.
— W istocie — powiedział Nicholl z uśmiechem — gdyby można było zniweczyć ciężkość, jak się niweczy boleść przez znieczulenie, dziwnej uległyby zmianie społeczeństwa nowoczesne.
— Tak. — zawołał Michał przejęty sprawą — zniweczmy ciężkość, a wraz z nią wszelkie windy, kołowroty, korby i inne dźwignie, jako niemające racyi bytu!
— Dobrze mówisz — odpowiedział Barbicane — gdyby jednak nic nie ciążyło, nicby się też i nie trzymało, ani kapelusz na głowie, ani dom murowany na ziemi, do której przylega swoim ciężarem. Bezużytecznemi byłyby czółna i inne statki, które tylko dzięki prawu ciężkości na wodzie się utrzymują; niepotrzebnymi oceany, których fale nie byłyby równoważone przyciąganiem ziemi! Wreszcie niepo-