Strona:Juliusz Verne - Gwiazda Południa.pdf/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
– 204 –

Strzelec zwrócił się do Tonaia:
— Powiedz szczerze, co chcesz w zamian za tego więźnia?
Tonaia po krótkim namyśle rzekł:
— 4 sztućce, 10 razy po 10 nabojów do każdej i 4 woreczki szklannych pereł; to nie zadużo, nieprawdaż?
— To jest 20 razy za dużo, lecz Pharamond Barthes jest twoim przyjacielem i zrobi wszystko, aby ci swą życzliwość okazać.
Wyrzekłszy te słowa, namyślał się również przez chwilę i rzekł:
— Słuchaj Tonaia, dostaniesz, czego żądasz, ale dasz nam zato zaprząg bawołów, potrzebną żywność i straż honorową, aby wszystkich tych mężów przeprowadzić przez Transwaal.
— Zgoda — odpowiedział Tonaia, wysoce zadowolony.
Więźnia wypuszczono zaraz na wolność, i nasyciwszy jeszcze raz oczy cudami groty, pozwolili sobie Pharamond, Cypryan i Matakit zawiązać oczy i odwieść napowrót do pałacu Tonaia, gdzie z okazyi zawartej umowy miała się odbyć wielka uroczystość.
Umówiono się jeszcze, że Matakit nie zaraz powróci do Wandergaart-Kopii, tylko poczeka na wiadomości od Cypryana.