pozostawały zaniedbane wyłaziły jak grzyby po deszczu. Zdolności potęgowały się. Artyści dotychczas bardzo mierni okazywali się znakomitościami, politycy i literaci jaśnieli blaskiem niezwykłym; mówcy w najgorętszych dysputach wprawiali w podziw słuchaczów i tak już łatwo zapalnych. Z posiedzeń rady miejskiej ruch przeniósł się na zebrania publiczne i utworzył sobie w Quiquendonc klub, gdy tymczasem pięć pism peryjodycznych: „Na straży,“ „Prawda,“ „Postęp,“ „Naprzód,“ „Czuwajcie,“ redagowane namiętnie podnosiły kwestyje najpoważniejsze.
Jakie kwestyje zapytacie. Wszystkie i żadne; rozprawiano w przedmiocie wieży Audenardu, która się pochyliła i którą jedni chcieli rozebrać natychmiast, inni natychmiast restaurować, w przedmiocie rozporządzeń policyjnych rady miejskiej, którym uparte głowy śmiały się opierać; w przedmiocie zamiatania ulic, oczyszczania rynsztoków, ścieków i t. d. Ale gdyby to jeszcze wybujałe pały rozprawiały jedynie o wewnętrznej administracyi miasta!
Strona:Juliusz Verne - Fantazyja d-ra Ox.djvu/100
Ta strona została uwierzytelniona.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/34/Juliusz_Verne_-_Fantazyja_d-ra_Ox.djvu/page100-1024px-Juliusz_Verne_-_Fantazyja_d-ra_Ox.djvu.jpg)