Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.2.djvu/282

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ XVIII.
(Rozmowa. — Cyrus Smith i Gedeon Spilett. — Przemysł inżyniera. — Telegraf elektryczny. — Druty. — Stos. — Abecadła. — Pogoda. — Pomyślny stan osady. — Fotografja. — Niby śnieg. — Dwa lata pobytu na wyspie Lincolna.)

— Biedny człowiek! rzekł Harbert, który poskoczywszy najprzód ku drzwiom, powrócił nazad, ujrzawszy jak Ayrton spuszczał się po linwie od windy a potem zniknął w ciemnościach.
— Powróci do nas, rzekł Cyrus Smith.
— Tam do kata! panie Cyrus, zawołał Pencroff, co to wszystko ma znaczyć? Jakto! więc to nie Ayrton wrzucił do morza butelkę? Więc któż taki?
Jeśli jakie pytanie było usprawiedliwione, to to z pewnością!
— To on, odparł Nab, tylko że biedak był już wtedy na wpół szalonym.
— Tak, rzekł Harbert, nie wiedział już wtedy co robi.
— Zapewne, że tylko w ten sposób można tę rzecz wytłumaczyć, odparł żywo Cyrus Smith, i teraz pojmuję, że Ayrton mógł podać dokła-