Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.2.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

podjął się sam doręczyć zastępcy kapitana pod którego wodzą zostawał Duncan, list zawierający rozkaz, by jach odpłynął natychmiast ku wybrzeżom wschodnim, do zatoki Twofold, oddalonej kilka dni drogi od miejsca, w którem zatrzymał się orszak podróżnych. Tam to naznaczył Ayrton swym godnym wspólnikom miejsce schadzki.
„W chwili gdy list miał mu być wręczoczonym, wykryła się jego zdrada nie pozostawało mu jak tylko uciekać. Bądź co bądź jednak musiał wprzódy dostać ów list, który w jego ręce oddawał Duncana. Ayrtonowi udało się przyjść w posiadanie listu i w dwa dni później stanął w Melbourne.
„Dotychczas zbrodnicze jego zamiary wiodły się pomyślnie. Wkrótce miał zwabić Duncana do owej zatoki Twofold, gdzie opanowawszy go łatwością przy pomocy swych wspólników i wyciąwszy w pień całą załogę, Ben Joyce miał zostać wszechwładnym panem tego morza... Lecz Bóg miał go zatrzymać u samego kresu zbrodniczego przedsięwzięcia.
„Ayrton, przybywszy do Melbourne, wręczył list zastępcy kapitana, Tomaszowi Austin, a ten przeczytawszy go rozkazał natychmiast rozwinąć żagle; lecz któż wyrazi rozpacz i wsciekłość Ayrtona, gdy drugiego dnia żeglugi dowiedział się, że zastępca kapitana prowadzi okręt nie ku wybrzeżom wschodnim Australji, do zatoki Twofold, lecz ku wschodnim wybrzeżom Nowej Zelandji. Chciał się oprzeć temu, Austni pokazał mu list! I, w samej rzeczy dziwnem zrzą-