Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.1.djvu/255

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nutach nastąpił wybuch, którego niepodobna opisać. Zdawało się, że cała wyspa zadrżała w swych podstawach. Olbrzymi snop kamieni wyrzucony został w powietrze jak gdyby podziemną siłą wulkanu. Wstrząśnienie powietrza spowodowane wybuchem było tak wielkie, że skały „dymników“ zachwiały się. Osadnicy pomimo, że oddaleni byli całe dwie mile od miny eksplodującej, padli na ziemię.
Powstawszy, wybiegli na terasę ku miejscu, gdzie brzeg jeziora miał być rozsadzonym przez eksplozję....
Trzykrotne hurra wydarło się z ich piersi! Tama granitowa rozpłataną była szeroko! Woda buchała wąskim potokiem, pieniąc się pędziła wzdłuż terasy, a dosięgnąwszy jej brzegu, spadała kaskadą trzysta stóp wysoką na miałkie wybrzeże!