Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.1.djvu/047

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i trzymał się dzielnie. Wszyscy trzej dostali się bez trudności na drugą stronę. Tam osuszywszy się rychło na słońcu i przywdziawszy napowrót suknie, które udało im się ochronić od zmoczenia złożyli walną naradę.