Przejdź do zawartości

Strona:Juliusz Verne-500 milionów Begumy.djvu/217

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bawełny strzelniczej, działo Wieży Byka musi być zepsute zupełnie.
List ten zadał cios straszny Herr Schultze’mu i jego miłości własnej. Czytając go, posiniał cały, głowa opadła mu na piersi, jak gdyby pod uderzeniem maczugi. Z tego stanu bezprzytomności wyszedł dopiero po kwadransie, ale w jaki wpadł gniew! Tylko Arminius i Sigimer mogliby powiedzieć, jakie były wybuchy gniewu tego!
Ale Herr Schultze nie był to człowiek, któryby chciał uznać się zwyciężonym. Między nim a Marcelim miała rozpocząć się walka zawzięta. Czyż nie pozostały mu jeszcze jego granaty, naładowane płynnym dwutlenkiem węgla, które działa mniej potężne ale więcej praktyczne z małej odległości ciskać będą mogły?
Nagłem wysileniem uspokoiwszy się, król Stalowy wszedł do gabinetu swego i zajął się znowu pracą.

Oczywiście, że Miasto-Francya więcej niż kiedy zagrożone, powinno było zaopatrzyć się we wszelkie możliwe środki obrony.