Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Miasto mojej matki.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SKARBONKA
(Rozprawa o miłości i oszczędności zakończona wnioskiem)
I
Wstęp naukowy

Mój pierwszy, własny pieniądz zobaczyłem w objęciach matki, rano, nad wodą, oczyma płaczem zalanemi.
Zdarzenie to uważam za bardzo ważne. Mieć do czynienia z pieniędzmi, choć trochę rozumieć ich istotę, — to jakby obcować z duchami, lub zacząć naprawdę rozumieć skąd się wzięło morze i dlaczego tak a nie inaczej posuwa swe fale w przestrzeni. Przypuszczam nawet, że łatwiejby było odgadnąć konieczność i ład poruchu największych oceanów, niż siłę pieniądza. Życie bowiem oceanu nigdy chyba nie jest w sprzeczności z prawami przyrody, pieniądze natomiast, z rozumu i uczucia ludzkiego powstałe, niejednokrotnie niszczą człowieka silniej, niż najgorsza zaraza.
Każdy z nas zastanawia się w życiu, czy je mieć, czy ich nie mieć, czy z niemi poczynać, czy bez nich, czy nawet przeciw nim?
Starsi twierdzą, że przychodzi to dopiero we właściwym czasie i że przedtem my mali wolni jesteśmy od