Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Generał Barcz.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

hrabiankę Pesteczkę, która, w porannych błękitkach, poprawiała coś dzielnemu kamerdynerowi Gabrjelowi przy nadwerężonej szczęce.
— To był właśnie wysoki instynkt państwowy, — skrzeczał Pyć, w ogonie pochodu sunąc razem z Dąbrową, — że ktoś jednak dostał w pysk.
— że co? — prztyknął Dąbrowa.
— To był wysoki instynkt, — powtórzył Pyć, — że stary sługa dostał w mordę.
— Żeście mnie znowu dla odwrócenia uwagi, jak durnia podstawili! — odwarknął gniewnie Dąbrowa.