Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

miałe. Według moich bowiem obliczeń, przebyliśmy już oddawna całą przestrzeń, jaka nas od lądu oddzielała.
— Może pomyliłeś się w obliczeniu szybkości, chłopcze?
— Nie, pani, — z nietajoną troską w głowie odpowiedział Dick — z największą uwagą zawsze śledziłem dane, które nam dawał „lochs“. Instrument ten jest zresztą do tego stopnia prosty i łatwy w użyciu, że zrobienie omyłki przy jego zastosowaniu jest wprost niemożliwe. Ot, teraz właśnie zarzuca go stary Tom, to się pani sama przekonać będzie mogła o prawdzie mych słów.
Głośny krzyk starego murzyna nie pozwolił Dickowi na dokończenie zdania. W jego glosie brzmiał przy tem taki przestrach i ból, że młody kapitan pędom pobiegł ku niemu.
— Co się stało, Tomie? — drżącym zapytał głosom.
— Ach, kapitanie! Lochs, lochs!... Lina się urwała... zaledwie był zdolen wybełkotać murzyn przerażony.
— Co? — zawołał Dick rozpaczliwie — a więc i lochs straciliśmy bezpowrotnie?
Tom pokazał koniec liny, która pozostała w jego ręku.
Chmurnie marszcząc brwi, Dick oglądać zaczął ów oberwany koniec sznura. Miał