Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wieniem ust, następnie skłonił się uniżenie pani Weldon i odszedł do swej kuchni.
Tak się zakończyło pierwsze starcie pomiędzy Dickiem a Negoro, przyczem młody kapitan pokazał, iż potrafi narzucić, w razie potrzeby, swą wolę nieposłusznym.
Dick, po odejściu portugalczyka, rzucił naprzód wzrokiem po całym pokładzie, a następnie spojrzał na twarze wszystkich pozostałych, na statku się znajdujących, na twarze murzynów spojrzał zwłaszcza, które, wszystkie, oczekiwały od niego jakby słów pociechy. Oczy wszystkich tych, wprawdzie czarnych, lecz zacnych, szczerych i uczciwych ludzi, wyrażały miłość i pełne posłuszeństwo. To go znacznie pokrzepiło i dało mu poczucie siły.
Wtedy przemówił do nich. Ze spokojną pewnością siebie człowieka, który postanowił wypełnić swój obowiązek do końca, w krótkich słowach zawiadomił swych słuchaczów, iż choćby miał to przypłacić życiem, postanowił dołożyć wszystkich usiłowań, ażeby doprowadzić statek do szczęśliwej przystani i że ma nadzieję, iż mu nie odmówią swej pomocy.
Słowa młodego przełożonego znalazły duże uznanie i wszyscy rozeszli się do swych zajęć, pełni nadziei i wiary, że wszystko, przy