Przejdź do zawartości

Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/268

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wziął, w które strony poszukiwania swe zwrócił? Szukał ich z pewnością na wybrzeżach Ameryki Południowej i na wyspach oceanu Spokojnego... Lecz nigdy mu na myśl przyjść nie mogło, by los nielitościwy mógł wyrzucić jego żonę i dziecko na wybrzeża Afryki centralnej!
Takiemi myślami dręczyła się młoda kobieta dniami i nocami całemi. Lecz cóż poradzić mogła? Uciekać? Lecz jak? Przedewszystkiem była bardzo pilnie strzeżona; lecz poza tem, — gdyby nawet sama ucieczka była możliwa... to co dalej? Uciekać — znaczyło przecież: odważyć się na przebycie dwustu mil dziewiczym lasem z dzieckiem na ręku, bez zapasów żywności i bez obrony żadnej. Nie, o tem nawet myśleć nie było można, bo byłoby to szaleństwo.
W trzy dni po pogrzebie Moini Loonga, Negoro nakoniec zjawił się w chacie, przez panią Weldon zajmowanej. Zastał ją zupełnie samotną. ponieważ mały Janek był na spacerze z Halimą.
Negoro powitał ją brutalnemi odrazo słowy:
— Pani Weldon, twoi czarni przyjaciele są już sprzedani do Zanzibaru, zaś Noon zmarła w drodze.