Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/265

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Po opuszczeniu błotnistych okolic, mały Janek, zgodnie z przepowiednią. starego Toma, bardzo szybko pozbył się febry, po której nie pozostało śladu i chłopczyk zwolna wracał do pełni sił w Kassande.
O towarzyszach swej niedoli pani Weldon niczego dowiedzieć się nie mogła. Widziała jedynie ucieczkę Herkulesa, nic ponadto.
O Dicku nie wiedziała nic, uspokajało ją to jedynie, że Harris i Negoro byli wraz z nią, a więc nie mieli możności znęcania się nad Dickiem, pocieszała się tem również, iż i Ben Hamis nie odważy się postępować z Dickiem, jak ze zwykłym niewolnikiem, ze względu na jego przynależność do białej rasy.
Noon, Tom, Baty, Akteon i Austyn — byli murzynami. Ich los był przesądzony zatem; bolała nad tem, lecz poradzić na to — nie mogła nic przecież.
O przybyciu karawany do Kassande pani Weldon również nic nie wiedziała, jako zamknięta w oddziale, który nie miał żadnej styczności z zewnętrznym światem. Nie wiedziała, rzecz prosta i tego również, że Noon umarła, zaś Tom z towarzyszami sprzedani zostali do Zanzibaru.
Nic nie było jej wiadome i o Dicku również, nawet wieść o śmierci Moini Loonga nie doszła do jej pustelni. Nie wiedziała więc