Strona:John Galsworthy - Posiadacz.pdf/344

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie wyjechał z miasta; Irena nie chciała opuścić miejskiego swojego mieszkania. Jakkolwiek dom w Robin Hill zupełnie już był wykończony, pozostawał jednak niezamieszkały w daremnem oczekiwaniu na wprowadzenie się właściciela. Soames wystąpił sądownie przeciwko Piratowi, domagając się od niego zwrotu nadpłaconej sumy trzystu pięćdziesięciu funtów.
Obrony Bosinney’a podjęło się biuro obrończe panów Freak i Able. Przyznając w zasadzie fakty, wskazywali oni jednak na pewien punkt w zamienionej przez Soamesa i Bosinney’a korespondencji, sprowadzający całą rzecz — poza przybraniem jej w adwokackie zawiłości frazeologiczne — do tego, że wzmianka o „wolnej ręce“ w warunkach określonych w korespondencji jest niedorzecznem przeciwieństwem pomiędzy treścią słów, a zewnętrznym ich wyrazem.
Przypadkiem, nie tak nieprawdopodobnym, jak mogłoby się zdawać, dowiedział się Soames o linji obrony przyjętej przez przedstawicieli jego przeciwnika dzięki temu, że pracujący współwłaściciel jego biura, Bustard, znalazł się na obiedzie u poborcy podatkowego, Walmisley’a, przy młodym Chankery’m, stającym przed kratkami, jako specjalny znawca prawa zwyczajowego.
Manja mówienia o sprawach zawodowych, ujawniana przez wszystkich adwokatów z chwilą, kiedy po odejściu pań do salonu zostają sami przy czarnej kawie, skłoniła też Chankery’ego, młodego, obiecującego adwokata, do zwierzenia się z kancelaryjnej swojej kazuistyki sąsiadowi, którego nie znał z nazwiska, bowiem Bustard, siadujący stale w tylnych ławkach, nie był człowiekiem znanym otoczeniu.
Mam teraz — zaczął Chankery — przypadek, w którym zamierzam skorzystać z „ciekawego kruczka“. Poczem zachowując zawodową dyskrecję, wyjaśnił zagadkę spra-