Strona:John Galsworthy - Posiadacz.pdf/202

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pamięci obraz małego domku na krańcach Mayfair, w którym spędził pierwsze lata małżeńskiego swojego pożycia, a raczej zatarły się w jego pamięci te pierwsze lata, a nie mały domek, żaden Forsyt bowiem nie zapomina o najmniejszym nawet domu — co się zaś specjalnie tyczy danego, sprzedał go James w następstwie z czystym zyskiem czterechset funtów.
Oddawna zapomniał o tych dniach z ich nadziejami, obawami i wątpliwościami co do przezorności kroku, jakim było to małżeństwo (Emilja, jakkolwiek bardzo ładna, nie posiadała prócz urody absolutnie nic, a jego własny zarobek w owej dobie nie wynosił więcej niż tysiąc funtów), zapomniał o niepojętym, nieodpartym uroku, jaki pociągał go ku niej do tego stopnia, że czuł, iż żyć nie potrafi bez tej jasnowłosej dziewczyny z gładziutko uczesaną kształtną główką, z białemi ramionami, przezierającemi przez ściśle oblegającą jej kształty materję stanika, z szczupłą figurką, uwięzioną wedle ówczesnej mody w potężnych rozmiarów klatce krynoliny.
James przeszedł przez ogień, przeszedł jednak również przez wodę lat, gaszącą ogień młodości; przeszedł przez najsmutniejsze ze wszystkich możliwych przeżyć — przez zapomnienie uczuć i wrażeń, jakich się doświadcza, kochając.
Zapomniał o tem wszystkiem! Zapomniał od tak dawna, że zapomniał, czy wogóle kiedykolwiek o tem pamiętał.
A teraz doszły go te słuchy, słuchy o żonie jego syna; bardzo niewyraźne, niby mglisty, zaledwie dostrzegalny cień, prześlizgujący się poprzez namacalne, wyraźne pozory rzeczy, nierealny, niepojęty jak widmo, tak samo jednak jak widmo, siejący dokoła niewytłumaczony strach.
Usiłował uświadomić sobie jasno właściwe znacze-