Strona:John Galsworthy - Święty.pdf/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie; Noel w powiewnej wieczorowej sukni siedziała koło ognia z brodą opartą na dłoni, podczas gdy ojciec czytał jej na głos nowiny wojenne z wieczornej gazety. Na widok tej opanowanej, subtelnej, dziewczęcej postaci zamyślonej nad ogniem, na widok zmęczonej twarzy ojca tragedja tego wypadku uderzyła ją ze zdwojoną siłą. Biedny tatuś! Biedna Nolli! Straszne! Noel odwróciła się i potrząsnęła nieznacznie głową, a oczy jej rzekły tak wyraźnie, jakby mówiły usta: — Nie mów nic! — Gracja skinęła potakująco i podeszła do ognia. Tak zaczął się jeden z owych spokojnych, domowych wieczorów, które czasem kryją w sobie niezgłębiony ból serc.

2.

Noel została na dole, dopóki ojciec nie poszedł do łóżka, potem odrazu udała się na górę. Postanowiła widocznie, żeby o niej nie mówili. Gracja została sama czekając na męża! Północ już dochodziła, kiedy przyjechał. Dopiero rano oznajmiła mu nowinę rodzinną. W odpowiedzi mruknął coś cicho. Gracja widziała, że zmrużył oczy, tak, jakby je może zmrużył, oglądając jakąś złośliwą i skomplikowaną ranę, a potem wlepił uparcie wzrok w sufit. Choć pobrali się przeszło rok temu, nie znała jeszcze poglądów Jerzego na wiele spraw i czekała teraz z dziwnym niepokojem, co powie. Stanowisko, jakie zajmie wobec tej plamy na honorze rodziny, będzie próbą jego przywiązania do niej, będzie próbą charakteru człowieka, który jest jej mężem. Milczał przez chwilę; niepokój jej wzrastał. Potem poszukał dłoni żony i uścisnął ją mocno.
— Biedna mała Nolli! Przydałaby się nam w tym wypadku filozof ja życiowa Marka Tapleya. No, nie martw się Gracjo! Jakoś jej pomożemy.
— Ale ojciec! Niepodobna mu nie powiedzieć i nie-