Strona:John Galsworthy - Święty.pdf/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

by myślał. że pragnę od niego stanowiska, czy pieniędzy. Ja chcę tylko miłości — miłości — miłości!
Powtarzanie tego słowa wywołało w niej cudowne poczucie siły i spokoju. Jak długo będzie pragnęła tylko miłości, tak długo ją z pewnością będzie miała.
Z za węgła kościoła wyłoniła się wysoka postać i szła w kierunku jej domu. To on! Nagle wpadło jej coś na myśl. Podeszła do małego czarnego fortepianu, usiadła i zaczęła śpiewać piosenkę, którą mu śpiewała dziesięć lat temu. „Ach gdybym była rosą srebrzystą“...
Nawet gdy wszedł do pokoju, nie odwróciła głowy, tylko nuciła dalej słowa pieśni, czując że Jimmy stoi tuż za nią. Ale kiedy skończyła, zerwała się z miejsca, oplotła go ramionami, przyciągnęła go do siebie i wybuchnęła łzami na jego ramieniu; myślała o Noel i tym zabitym chłopcu, myślała o tysiącach innych chłopców, myślała o własnem szczęściu, o dziesięciu zmarnowanych latach, o tem, jak krótko trwa życie i miłość; myślała, sama nie wiedząc o czem myśli! A Jimmy Fort, bardzo wzruszony tym wybuchem uczuć, który tylko w połowie rozumiał, tulił ją mocno i całował jej mokre policzki i szyję, bladą i ciepłą w ciemności.