Strona:Joanna Grey.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
NOAILLES.

A więcej ducha — nad męże największe,
Tyle widziałem ścięć — takiego nigdy!
Tryumf jej wieczny — a! tu wieczna plama!

(odchodzą — po dłuższej chwili Alastor wchodzi zwolna trzymając za długie włosy ściętą głowę Joanny przed sobą a miecz w drugiej ręce — stąpając wolno, patrzy przed siebie i śpiewa w obłąkaniu dzikim głosem).

Jak pies wyłem na łańcuchu
W białej zimnej budzie,
I poznałem w moim duchu,
Poznałem — czem ludzie!...

(stając nieruchomy)

Kiedy obetrę miecz — to powiem: Panie!
Na sądzie twoim — patrz! miecz taki biały —
Przejrzej się Panie w nim!... lecz ducha także,
Czy tak obetrze człowiek na ostatni
Sąd — kiedy Pan się będzie w nim przezierał?

(wybucha w śmiech gwałtowny — potem spostrzegając głowę, którą trzyma, wydaje krzyk okropny i woła)

Ludowi! idźmy — pokazać! ludowi!...

(wybiega z dzikim śmiechem).


(Scena zmienia się w wielki plac nad Tamizą — odgłos dzwonów i muzyka. Wspaniały orszak koronacyjny stąpa do Westminster — poprzedzając Maryę Tudor w koronie — wspartą na ramieniu Filipa drugiego, księcia hiszpańskiego — paziowie niosą ich płaszcze gronostajowe — chorągwie — insignia — orszak niekiedy się zatrzymuje na chwilę — tłum ludu do koła).


DZIEWCZYNA (z ludu).

Patrzcie — już idą — a! czerwoni ludzie!

STARZEC.

A! jakże straszni... jakby nowa dżuma!
Zda się nas deptać czworonożna duma...

MŁODZIENIEC.

Widzicie? młody królewicz Hiszpański.