Strona:Joanna Grey.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
JOANNA.

Courtenay!... czem ja tę miłość odpłacę!...
Biedny! on zginie ze mną! i tak marnie!

AYLMER.

Skon ten w rozkosze zmieni mu męczarnie,
On ciebie kochał — byłby cię nie przeżył,
Ten pusty chłopiec przemienił się cały,
Odkąd ukochał ciebie...

JOANNA.

Jakżem biedna,
Ten co me serce posiadł — ten je zdeptał —
Inni nieszczęśni — i jam sama jedna!...

JOHN BRIDGES (wchodzi).

O pani święta! dziś — ja! żołnierz stary
Co nie płakałem lata — płaczę marnie!...

JOANNA.

Więc ja żołnierzem będę! pełnym wiary!
Starcze! już przeszły wszystkie me męczarnie!...
Serce jak gąbka — gdy ją przejdzie woda,
Możesz ją rzucić na samo dno morza,
Ocean przejdzie po niej — i nie doda
Kropli! bo pełna...! — i w tem mądrość Boża!...

(do Aylmera)

Jeszcze chwil kilka — bym się nie poddała
Daj warcabnicę — będę z tobą grała...

AYLMER.

Pani co czynisz —! podziwiam cię!... Pani!

JOANNA.

Ta chwila wielka — lecz i spokój wielki!...

(rozstawia warcaby)

Siadaj — no! siadaj! to ostatnia prośba,
Twojej Joannie, partyi nie odmówisz...
Ileśmy razy w Bradgate tak przegrali...
Czy nam się śniło!... o pożegnaj Bradgate!
Każdego dęba... każdą moję knieję,
I leśny strumyk pełen niezabudek...

AYLMER.

O Pani — pozwól...