Strona:Joanna Grey.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ODSŁONA V.




(Pochód koronacyjny Joanny Grey — muzyka gra hymn uroczysty — dzwony — tłumy ludu — przed katedrą Westminster, z której wspaniały orszak wyrusza długim korowodem ku pałacowi królewskiemu — duchowieństwo — lordowie — damy dworu — chorągwie — insygnia — rodzice Joanny i Guilford — za niemi pod baldachimem o piuropuszach, w koronie, stąpa Joanna, biało ubrana w czerwonym płaszczu o gronostajach, którego ogon niesie sześciu paziów, królowa stąpa powoli, niekiedy stając zamyślona i smutna.)


TŁUMY LUDU.

Niech żyje królowa Joanna!...

(rzucają kwiaty i wieńce).


DALEKIE GŁOSY.

Niech żyje! niech żyje!...

(orszak zwolna kroczy przez scenę, z kościoła słychać głos organów).


JEDEN Z LUDZI.

O! jakże piękną jest nasza królowa!
Jedna i druga siostra niech się schowa...

DRUGI.

Cudna! i dobra — ubogich się spytać.

INNY (w peruce i okularach).

A w jakich księgach ona umie czytać!
Po grecku!... po łacinie... po żydowsku...
Jam jest profesor, a nie umiem tyle!...

KOBIETA.

Idźmy! tam zamek będzie oświecony
I sztuczne ognie będą tam, i smoki —
I beczek piwa szereg zastawiony —

DRUGA.

I przy muzyce pójdziem sobie w skoki!