A — ta Marya Tudor! gdyby ją z Londynu można usunąć! gdzie może, urąga mi i upokarza — — w rocznicę śmierci ojca naszego, nie chciała się z nami modlić za niego, dla tego że był protestant!
Z Londynu ją usunąć, to trudno i mniej roztropnie — nawet niebezpiecznie — a od tronu na zawsze usunąć...
A to jak?!
Ani Marya, ani Elżbieta nie mają prawa według racyi stanu — jedna z małżeństwa unieważnionego, druga uznana — bastardem! Jest jedna, która byłaby rękojmią w przyszłości, uzasadnieniem twych zasad, kultury i religii protestanckiej... —
Kto?
Joanna Grey!
Joanna! co mówisz? moja droga Joanna, a że mi to na myśl nie przyszło...
Przyjść nie śmiało!...
Nieśmiało? mnie, królowi Anglii, synowi Henryka? Northumberland! zobaczysz, czy nieśmiało — — tak chcę! tak a nie inaczej, wszak najbliższe po siostrach, których prawa nieprawe, są prawa Joanny Grey! po matce podwójnie spokrewniona z krwią królów Francyi i Albionu — ona mogłaby z Francyą zawrzeć ligę, o której marzę po cichu, i zgnieść tę hiszpańską potęgę, którą tak nienawidzę — wszak katolickość Francyi nie przeszkadzała jej walczyć z Karolem piątym, i zawierać z nami stosunku? charakter, umysł czysty i surowy obyczaj Joanny są moim ideałem! O! Northumberland! Northumberland! w dobrą godzinę przyszedłeś... (chodząc żywo), ale jej matka? ta dumna, wyniosła księżna Dudley, czy ona zrzecze się praw do korony dla córki swojej,