Strona:Joanna Grey.djvu/051

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

oskubać i udusić żywego wróbla — inaczej płazuje krwawym mieczem... patrz to żebro mam złamane — — to młodość zabija!... (po długiej chwili, w czasie której Joanna twarz zakryła woalem). Mniejsza o żebro — ale ducha mi łamią!... Mam brata, co chce być katem, on się na to rodził — każą mnie, bom pierworodny; a jam się rodził ptakiem!... a! całe szczęście moje na strychu domu naszego oknem patrzeć na cichą Tamizę i grać na tych skrzypcach, kiedy gwiazdy zejdą w błękicie!... wtedy wiatr chłodny miota memi włosami i w blasku nocy — tony i łzy moje płyną samotnie — płakać to rozkosz wielka! jedyna mi znana!... nie miałem innej!... teraz mam — kochać Ciebie! o! niedepcz mnie! jam szlachetny! ja cię ubóstwiam! jam — taki nieszczęśliwy!... (zalewa się łzami).

JOANNA.

Biedny! biedny! biedny! o daj mi płakać z tobą!...

ALASTOR.

Nazywają mnie waryatem, za to, że tak lubię moje skrzypce i noc i gwiazdy...

JOANNA.

Waryatem? bo nie wiedzą, żeś artysta!... ty masz dwie arfy w piersi — muzykiem i poetą jesteś — to znaczy, że dwa najcięższe brzemiona włożono na barki twoje — że boleści twoje i skargi — przekleństwa i wnętrzności lamenty, poniesiesz między tłumy głuche — że kląć będziesz z boleści — a męki twoje będą błogosławieństw spiewem — a gdy palić się będziesz własnemi pioruny, zgraja przeklęta mówić będzie: jak on mile przegrywa! wart nawet naszych oklasków... ale ty — pogardź — odwróć się od nich, i utoń w sobie!...

ALASTOR.

Słyszę słowa o Pani — doławiam się ich tonów... ale znaczenia nie rozumiem — nikt mnie nigdy nie uczył — powiedz mi co to muzyk? co poeta? jam prosty, jak ta roślina pod kratą.

JOANNA.

Czy umiesz czytać?

ALASTOR.

Nie! Tylko litery składać umiem, sam mistrz Holbein trochę mnie uczył, kiedym mu farby rozcierał. —

JOANNA.

Ani pisać? skądże to wszystko wiesz coś mówił?...