Któremu ty odszkodowujesz, co traci na miłości braterskiej. (Elżbieta odchodzi) Godneście siebie! moje siostry — prawda, co kłamie — i kłamstwo, co prawdę mówi...
Bezkarnie słów tych król nawet nie wymawia...
Milcz! i pilnuj twego różańca! znam cię dobrze! dokuczyłaś mi dosyć — ale strzeż się niełaski Edwarda!...
Przed sąd monarchów pozwę Ciebie młokosie! opiekun mój Karol piąty z tronu cię strąci!...
Tak jak mego ojca! o ja nie papież!...
A — wybacz królu — w obecności naszej obraza majestatu! milordowie słyszeliście?
Więc hrabio de Lisle pamiętaj o losach twego ojca!
To książę Nortumberland! Jeszcze słowo — a utracisz prawo do korony!
Co?... testament ojca mego?
Będzie unieważniony! a ty możesz pójść tam, gdzie Katarzyna Howard!...
A!!! (omdlewa, ks. Northumberland wspiera ją na ramieniu).
O biada! jakże nieszczęśliwy dzień wybrałam...
O!.. pomocy w sprawie mojej!..
Za wcześnie!.. Ostrożnie!!
Błagam waszą Wysokość, niech się ukorzy przed obrażonym majestatem króla naszego — to może całą przyszłość zasępić!..