Strona:Jerzy Szarecki - Groźny kapitan.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Potężna sylwetka groźnego kapitana długi czas czerniała w blasku latarń portowych, aż zginęła w mroku.
I nikt go już więcej nie widział.




Na szczycie Ałczaku, najdzikszej góry ze wszystkich gór Krymskich, mieszka pustelnik, co niegdyś zwał się „groźnym kapitanem”.
Na ścianie skały, zwisającej nad wejściem do pieczary, w której mieszka pustelnik, wyryty jest napis.
Jest tam podana długość i szerokość geograficzna, pod którą na dnie morza Czarnego spoczywają skarby, zgromadzone przez groźnego kapitana. W pieczarze, w najciemniejszym jej kącie schowane są plany strategiczne opanowania Krymu przez powstańców tatarskich.
Obłąkany umysł starca, zwichnięty nadludzkiem cierpieniem, myśl uporczywa nurtuje.
Myśl o tem, że tu do niego, na szczyt Ałczaku, przyjdzie człowiek jakiś, genjusz, silniejszy jeszcze od niego, który zabierze plany, w pieczarze schowane, i dokona dzieła, które rozpoczął człowiek, zwany „groźnym kapitanem“.
Jednak mija czas, i nikt nie przychodzi.
Oko starca od lat już nie widzi człowieka, nie słyszy głosu ludzkiego. Kraczą tylko orły nad głową, i wichry górskie wyją pieśń żałobną o kochance jego umarłej i synu, których kochał.
Pieśń żałobną wyją wichry w załamach skalnych o dziele życia jego, które zginęło bezpowrotnie.