Przejdź do zawartości

Strona:Jerzy Strzemię-Janowski - Karmazyny i żuliki.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

suce. Liznęła je z miłością, tkliwie, w pełni świadomości, że je żegna, a potem położyła głowę na moje ręce, liznęła je trzykrotnie i skończyła bez wydania głosu.
Chart jest milczący w najważniejszych chwilach swego życia. Chart jest mądry i wierny, a kto tego nie wie i nie rozumie, nie jest wart posiadania charta.