Strona:Jerzy Lord Byron - Poemata.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Kaina“ (1868), kilka Melodyj hebrajskich, hymn z „Don Juana“ i t. p.
Z pomiędzy tłómaczów wielkopolskich wymieniam: Edmunda Stanisława Bojanowskiego, który przełożył „Manfreda“ (1835, Wrocław), Frańciszka Dzierżykraj Morawskiego, który dał tłómaczenie „Pięciu poematów“ (1853, Leszno) t. j. „Manfreda“, „Mazeppy“, „Oblężenia Koryntu“, „Paryzyny“ i „Więźnia Czyllonu“, wreszcie H. Feldmanowskiego, który w swoich „Drobnostkach poetycznych“ (1861, Poznań) pomieścił przekład kilku drobniejszych liryk.
Do studyów gruntowniejszych nad twórczością Byrona zabrano się u nas dopiéro w ostatnich 20 latach. Przyswojono najprzód literaturze naszéj poglądy obcych pisarzy na ten przedmiot: Hipolita Taine’a („Lord Byron“ 1872) i Józefa Brandesa, („Główne prądy literatury XIX wieku“ 1881); następnie zaś wzięto się do prac samoistnych. Niezmiernie to trudno było po tylu dziełach znakomitych w obcém piśmiennictwie pokusić się o wyrobienie sobie oryginalnego sądu o Byronie, jako o człowieku i jako o poecie, a jednak okazało się to do pewnego przynajmniéj stopnia rzeczą możliwą. Trzy mamy dotychczas studya prawdziwe, poświęcone téj sprawie, a oparte na gruntownéj znajomości materyału i na krytyczném jego ocenieniu.
Pierwsze z nich napisał Włodzimierz Spasowicz p. t. „Byron i niektórzy jego poprzednicy“. Pomieścił je najprzód w Ateneum r. 1884, a następnie przedrukował w zbiorowém wydaniu „Pism“ swoich (1892, tom II, str. 67—201). Autor z właściwą sobie bystrością i rzutkością umysłu roztrząsnąwszy główniejsze poglądy krytyków europejskich na charakter i twórczość Byrona, a opierając się zarówno na materyałach biograficznych, jak i na zgłębieniu pism poety starał się okazać, że wieszcz angielski nie był ani takim szatanem, za jakiego ogłosiła go konserwatywna część inteligencyi, ani téż takim wolnym od wszelkiéj skazy bohaterem, za jakiego mieli go zakochani w nim romantycy, którzy za jego przykładem próbowali bajronizować nie tylko w poezyi, ale i w życiu. Wielbiąc jego gieniusz poetycki, nie przyznaje mu przecież wysokiego wzlotu w krainie zagadnień filozoficznych, gdy np. rozbierając „Kaina“ zarzuca poecie, iż jego stosunek do opowiadania zawartego w pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju, nie jest stosunkiem „dojrzałego myśliciela, który wié, że mą do czynienia z mitem, ale stosunkiem dziecka, który przyjmuje fakt na wiarę, ale zarzuca nauczyciela żenującemi pytaniami: jakiż Bozia niedobry, że wypędził z raju za jabłko! dlaczego wypędził, czy że jabłko było złe, czy że było jedzenie zakazane?...“ Pod względem charakteru, Spasowicz uwydatnia w Byronie serce „nie tylko dobre, ale złote, współczujące każdemu, niezmiernie litościwe“, a przytém „wielkie, odważne, szlachetne“,