Przejdź do zawartości

Strona:Jerzy Liebert - Poezje.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LWÓW


Źle, źle, zawsze i wszędzie
Ta nić czarna się przędzie...
CYPRJAN NORWID.


Nie pomogła zaduma i wyjazd i słońce,
Dzisiaj, o, jak mi trudno przemawiać z słodyczą,
Uśmiechy rozdawać ptakom, które krzyczą,
I dumne niebo kryją skrzydeł swych goryczą.

Jak płacz Norwida ziemia łka nademną,
I choć mam w piersiach ocean zachwytu,
Wiem, że tu ze mną nie chce pić z błękitu
Nikt, Katarzyno, i... jasność mam ciemną.