Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/316

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Twierdzę Koryntu zajął w imię doży;
Nim ją zda wrogom, wprzód głowę położy!
Podczas gdy pokój całą ziemię grecką

170 
Tulił jak dawno niewidziane dziecko,

Niewierny sojusz nim prysnął zdradziecko,
W którym po jarzmie odetchnęła Turka;
Z wodzem przybyła jego piękna córka, —
I odkąd wietrzna Menelaja żona,[1]

175 
Odbiegłszy męża i kraju, dowiodła,

Ile jej zdrada klęsk za sobą wiodła, —
Nigdy pięknością cudniejszego lica
Nie zasłynęła do dzisiaj ta strona,
Jaką jaśniała wenecka dziewica.

X
180 
Z dział mury tłuką, — jutro, na brzask rano,

Szturmem uderzą i zamku dostaną.
Tymczasem ostrząc kindżały i groty,
Z Turków, Tatarów najśmielsi młodzicńce,
Przodowa czata szykuje swe roty, —

185 
Pełni nadziei, przezwani »Straceńce«.

U nich w pogardzie myśl o śmierci; w tłumie
Każdy z nich szablą drogę wyciąć umie,
A szlak swój gęsto naścielać trupami.
Dadzą się wybić, a nie pierzchną sami;[2]

190 
I w kolej służą, padając bezładnie,

Szczeblem do grobu, aż ostatni padnie.

  1. w. 174. wietrzna — płocha. Menelaja żona — Helena, która opuściła dom swój, Spartę, położoną właśnie w Peloponezie (Morei), i stała się przez to przyczyną wojny trojańskiej.
  2. w. 189 dodany przez tłumacza.