Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Dusza ich, zamiast używać swobody,
Jakiej im żadne nie dadzą narody,
Niewolą tylko Grecyji zajęta:

935 
I czy wkrąg masztu legną na pokładzie,

Czy wkrąg ogniska zasiądą w gromadzie,
Rozmowa zawsze: jak skruszyć jej pęta?
Jak wskrzesić z grobu ducha dawnych Greków
I w krwi tyranów zmyć wstyd tylu wieków?...

940 
Pozwalam gwarzyć i słucham zdaleka,

Jak rozprawiają o prawach człowieka,
I o wolności, której świat wygląda,
I o równości, której próżno żąda!...
Słucham z uśmiechem, i marzę sam w sobie:[1]

945 
Ach! i ja kocham wolność, choć w różnym sposobie!


»Obym mógł bujać jak ów patryjarcha morza,[2]
Lub koczować jak Tatar śród pustyń przestworza![3]
Lekki namiot na brzegu, lotna łódź nad wody,
Milsze mi są nad wszystkie pałace i grody.

950 
Na grzbiecie wzdętej fali, na dzikim rumaku,

Na otchłaniach bez brzegu, na stepach bez szlaku,
Nie dbam, gdzie wiatr popędzi, gdzie koń zwróci wodze,
Ty tylko, gwiazdo moja! przyświecaj mej drodze!

    kimi« (B. Od.). Odyniec dodaje: »przed ostatecznem wybiciem się Grecji«.

  1. w. 944—5. W oryg. »ja też miłuję wolność«. Tłumaczenie w tem miejscu jest nad wyraz niezręczne wobec oryginału.
  2. w. 946. patrjarcha morza — Noe. »Pierwsza podróż na świecie jest jedną z niewielu, których znajomość dobrą okazują Muzułmanie (B. — opuszcz. przez Od.).
  3. w. 947. lub koczować jak Tatar... »Sposób życia koczujących Arabów, Tatarów i Turkomanów opisany jest szczegółowo przez wszystkich podróżujących na Wschodzie, jako mający dla nich szczególniejszy powab. Młody jeden Francuz, renegat, opowiadał sam panu Chateaubriand, że ile razy (jako Farys — dod. Odyńca) cwałował na koniu, sam jeden w pustyni, doświadczał zawsze niewypowiedzianej rozkoszy, która się do zachwytu zbliżała« (B. Od.).