Strona:Jerzy Bandrowski - Zolojka.djvu/316

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

burzliwe i dla pewnych przyczyn w rybę czasami obfituje znacznie więcej, niż Bałtyk — o czem później. Dodajmy dla pamięci, że połowy na samym Bałtyku odbywają się albo w niewielkiej odległości od brzegu, albo też na samym brzegu zapomocą niewodów, co dzieje się wówczas, gdy wiatr do samego brzegu ławicę danych ryb przypędzi. Co się pisze o wielkich połowach węgorzy na wybrzeżu bałtyckiem — prawdą nie jest i urzędowo wiadomo, że na tem wybrzeżu węgorzowych niewodów stawia się bardzo mało z obawy przed ich utratą.
Zatem głównym terenem połowów naszych rybaków byłoby jak dotychczas Małe Morze, czyli część zatoki Gdańskiej.
Zatoka Gdańska należy do Bałtyku, skutkiem czego musimy słów kilkoro poświęcić temu morzu.
Jest to morze bez odpływu i przypływu.
Gdyby to mieszkaniec krajów nadmorskich usłyszał, wierzyćby nie chciał. Przecież główną charakterystykę morza stanowi przypływ i odpływ, który budzi w nim ruch i rodzi życie. Wiadomą rzeczą jest, iż woda morska jest słona, ale czyż nie znamy jezior o wiele silniej zasolonych, niż morze? Mimo silnego zasolenia nie są one morzami, lecz jeziorami, ponieważ nie mają ani przypływu ani odpływu.
Co przypływ daje? Rzecz jasna. Niesie z sobą na brzeg wszystkie skarby morza. Co daje odpływ? Pozostawia na brzegu wszystkie skarby morza. I otóż na wybrzeżach morza Śródziemnego albo Atlantyku można sobie wygrzebać na strądzie kilka jam, a potem, przyszedłszy po odpływie, wybrać z nich najspokojniej w świecie i bez żadnych sieci i żadnego trudu, homary, ryby, krewetki, tak, że ma się z tego zupełnie sute śniadanie lub obiad. Frutti del mare! Owoce morza! U nas o czemś podobnem mowy nawet niema.
Przypływ i odpływ reguluje rybołówstwo tak, jak wschód i zachód słońca pracę rolnika. Stąd na wy-

306