Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś czternastej mili.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Młody ten człowiek uprzejmie powitał Fu Wanga i z zachowaniem wszelkich przepisów etykiety poprosił go o pozwolenie towarzyszenia sobie, na co Fu Wang chętnie się zgodził.
Ale tu stała się rzecz niespodziewana.
Po wyrzuceniu z siebie co najmniej setki cytatów z dzieł różnych poetów i filozofów, młody uczony, dotychczas nie przekraczający granic staro-chińskiego wychowania, zaczął się naraz zachowywać w sposób co najmniej dziwny. Fu Wang myślał, że młody człowiek jest pijany. Mówił on mniej więcej tak:
— Mój ojciec był mandarynem, a ja wychowywałem się w Pekinie. Dużo było mandarynów w rodzie mego ojca, dlatego tytuły i stopnie naukowe zrosły się z naszą rodziną. Miałem dwadzieścia jeden lat, gdy otrzymałem stopień Doktora Literatury. Ci nasi klasycy są bardzo piękni, ale studjowanie ich nie przynosi żadnej korzyści, prócz znakomitego wyćwiczenia pamięci. Owszem, jest też druga rzecz, a mianowicie — etyka. Ale ta nauka jest tylko dla porządnego człowieka, nie dla ludzi, nie dla ogółu, który musi iść z prądami życia. Te prądy z naszą wspaniałą ety-