Przejdź do zawartości

Strona:Jerzy Bandrowski - Wściekłe psy.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie zbrodnię. Teraz: Bolszewicy ogłosili światu, że przynoszą nową formułę szczęśliwości. Ale to może być ważne tylko dla formalistów! Wiadomo, bezwarunkowo wiadomo nie tylko to, że ludzkość wyczerpała już — bez skutku — wszystkie formy szczęśliwości zbiorowej, ale i to, że one wszystkie równocześnie i wiecznie na świecie istnieją, a mimo to nigdzie niema bezwzględnie szczęśliwego społeczeństwa. Jest też rzeczą powszechnie wiadomą, że szczęście zależy nie od formuły, ale od zdolności do szczęścia, od trybu życia i od przyzwyczajenia. Przypuśćmy, że polska formuła życia z punktu widzenia objektywnego miała swe niedostatki. Jeśli jednakże narodowi dobrze z nią było? Dowód? Dzieje państwa, nie wojskowego i nie posiadającego nawet żandarmerji, prawie zupełnie nie notują ruchów rewolucyjnych, bo przecież rokosze nie były rewolucją lecz swawolą!
Wzburzyła się, zbuntowała dusza Polaka.
Skończyła się żmudna i bolesna polemika.
Nie trzeba argumentów tam, gdzie jest czysta wiara w siebie i świadomość szczera swej prawdy.
— Wąż bolszewicki hipnotyzuje dusze! — powiedział sobie Zaucha. — Wystawia on człowieczeństwo na próbę. Małpy półcywilizowane będą tańczyły, jak on im każe i pójdą mu w paszczę. Człowiek rozumny, świadomy, śmiać się będzie z jego wybałuszonych ślepiów. Idzie teraz o to, czy Polak dzisiejszy stanie wobec tego potwora, jak Europejczyk, wiedzący, co robi i czego chce, czy jak ciemny chłop, w którego handełes żydowski może wmówić, co zechce.