Strona:Jerzy Bandrowski - Szkarłatna róża.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zwrócili na nią uwagę i poświęcili pracy nad nią wiele wysiłków. Dlatego mimo prześladowań gorszych niż w Indiach i w Chinach, bo systematycznych i przeprowadzanych z tą żelazną, beznamiętną a nieubłaganą konsekwencją, jaką stwarza prawo i ustawa, bezustannie szli do ataku na doskonale strzeżone, skaliste wybrzeża Japonii, aby tam ginąć i śmiercią stwierdzać swe pierwszeństwo i prawo do walki o duszę tego ludu. Trudy ich nie przepadły daremnie, bo jednak, jak wiadomo, w Japonii jest dziś już biskup Japończyk obok biskupów cudzoziemców, a piszący te słowa widział w Tokio na mszy w przepełnionym katolickim kościele Japończyków bardzo przykładnie się modlących, w księgarni zaś japońskiego towarzystwa katolickiego miał sposobność rozmawiać z Japończykami i przekonać się, że oni są takimi samymi katolikami, jak my.Jeśli się do tego doda fakt drugorzędny, lecz niemniej ściśle związany z psychologią, to jest japońskie zamiłowania estetyczne, a także ukochanie poważnej, uroczystej wspaniałości w obrzędach, można mieć nadzieję, że duszy japońskiej trafia do przekonania raczej piękna liturgia katolicka niż suche nabożeństwo protestanckie
Niemniej poważne były w owym czasie misjonarskie prace w Afryce, były to jednak próby usadawiania się na wybrzeżu i utworzenia sobie w ten sposób podstaw do dalszych wypraw w głąb Czar-