Strona:Jerzy Bandrowski - Siła serca.djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pośpiespyli z pomocą dyżurni żołnierze, i w chwilę później Zaruta znalazł się w swej kancelarji, gdzie siostra opatrzyła mu zranione ramię.
— A teraz zatelefonuję do domu po samochód...
Ale w sionce dał się słyszeć charakterystyczny stuk Kuli i w pokoju stanął uśmiechnięty Janek.
— Ty tu?
— Przyjechałem po was samochodem...
— Skądże wiedziałeś?
— Nie spałem. Usłyszałem w nocy wasz aeroplan, Komendancie, wyszedłem na werandę, zobaczyłem koło nad miastem — i zbudziłem szofera... Lekarstwo pani mu dała?

— Abyś wiedział — w samą porę! — odpowiedział pilot, pełnym wdzięczności wzrokiem spojrzawszy na siostrę.