Strona:Jerzy Bandrowski - O małem miasteczku.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dla — żywych. Byłoby to coś w rodzaju „Dziadów“. Wywoływanie duchów, nekromancja — a wszakże z naszem życiem nie jest tak źle, aby się aż do tego uciekać trzeba było. Tu niech mi wolno będzie przytoczyć powiedzenie pewnego pana, który się na poezji poniekąd znał. „Greift nur hinein ins volle Menschenleben!“ — powiada on — „Ein jeder lebt, nicht allen ist’s bekannt, und wo ihr greift, da ist’s interessant“. — Tak on, zdaje mi się mówi. I mojem zdaniem, słusznie.