Strona:Jerzy Bandrowski - O małem miasteczku.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Regjonalne Sonety Szamotulskie. — Wzruszyłem ramionami, bo mi się znów przypomniały sonety jednego z kolegów Helsztyńskiego, niejakiego Adama Mickiewicza. Mianowicie — Sonety Krymskie. — Hm! Prawdopodobnie też regjonalne. To Birkenmajera „Poszumy Bajkału“ także powinno się zaliczać do naszej literatury regjonalnej? Ba, kiedy znowu z drugiej strony to są poezje polskie, nie tatarskie ani mongolskie.
Trudne to zagadnienie. Nie podobna mi negować istnienie regjonalizmu. Rozumiem, że może być kuchnia regjonalna, regjonalny teatr, regjonalna szkoła snycerstwa, zdobnictwa, mogą być regjonalne stroje — ale Sonety regjonalne nie mieszczą mi się w głowie. A tu jeszcze wyraźnie jest zaznaczone, że to są regjonalne sonety szamotulskie, a więc nie rawickie ani np. inowrocławskie. Abyśmy się przypadkiem nie pomylili!
Czytałem Helsztyńskiego drugi tomik poezyj regjonalnych, mianowicie „Sonety Gostyńskie“. Niczem się nie różnią od szamotulskich. „Gostyńskość“ ich w niczem, prócz tematów, nie przejawia się. Takie same sonety mógłbym napisać ja, ty, on, ona, ono, a nawet pierwszy lepszy Niemiec lub Węgier. Jeśli chodzi o „gostyńskość“ lub „szamotulizm“, „sonet gostyński“ jako forma odmienna nie jest mi znany, tak samo nie widać nic gostyńskiego w języku poety, w obrazach, w kolorze, w przenośniach. Większość sonetów w obu zbiorkach, to wyraźnie sonety historyczne, na tematy zaczerpnięte z historji obu miast, ale zresztą ogólnie polskie. Nagrobki — powiedziałbym — wielkich, wybitnych czy charakterystycznych postaci historycznych, jak naprzykład — Górkowie — nagrobki z wyzłacanemi epitafjami. Wodzowie, uczeni, rycerze, poeci, alchemicy, snycerze słynni w dawnych czasach, taka mała prowincjonalna „Siegesallee“.