Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Rad cię we zdrowiu widzę! Przez dwa lata
tęskniłem w krwawych bitwach i w obozie za tobą, jasna moja gołębico!

Ściska ją.

Oto chleb, którym witają mnie sługi;
z tobą go dzielę, pani, jako wszystko,
co mam, krom serca: ono wasze całe!

MARUNA.

Od rana czekam waszego przybycia,
panie...

KUNO.

Spóźniłem się nieco. Złe drogi
i skwar sierpniowy stały się przyczyną,
że lotność konia mego mej tęsknocie
nie dorównała. — Mówcieź, miła pani,
jako się macie? — Albo nie! nie mówcie!
wolę się patrzyć na te cudne lica
wasze, co trudów moich są osłodą!
Czyście tęsknili za mną?

MARUNA.

Wierna byłam
małżeńskiej mojej przysiędze...

KUNO.

Czy serce
wasze wołało, bym wracał?