Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

stoję, jak dziecię, nieśmiały
i płakać gotowy,
i lękający się dłoni wyciągnąć,
powiedzieć usty, że...

IJOLA.

Dokończ...

ARNO.

Ja tobą żyję! —
Oczy się moje obłąkały tobą
i na nic więcej patrzeć już nie mogą!
Czy ty nie czujesz tęsknoty mych oczu?

IJOLA.

Twe słowa takie dziwne są, tak poją...
Drżę, gdy ich słucham.

ARNO.

Czy im zmilknąć każesz?

IJOLA.

Mów... Twoje słowa są takie, jak kwiaty...
i ja je kocham.
A widzę każde twoje słowo
wpierw, nim do uszu mych doleci...
Na wargach twoich je widzę — tych krwawych...
Ty usta masz takie czerwone...