Ta strona została skorygowana.
ARNO prawie nieprzytomnie:
Toś ty jest? ty jasna?
Czekałem! marłem, myśląc, że już nigdy...
Rzuca się ku niej.
O! teraz nic mnie z tobą nie rozłączy,
nic już! —
KUNO
mieczem zasłania mu drogę.
Precz! —
MARUNA.
Arno!
ARNO.
Nie śmiem oczom wierzyć...
Czyżbym śnił znowu?
O. HILGIER.
Nie śnisz już, niestety, —
nie śniłeś nigdy!
ARNO.
Więc to była jawa?
a więc to jawa! — Bogum się chciał oddać,
myśląc, że ciebie niema! — lecz gdy żyjesz,
kiedy cię widzę...
Gwałtownym ruchem zdziera habit z siebie.
Precz ta suknia mnisza!