Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
MARUNA.

To jest już zniewaga,
że pytasz o to, gdym ja jest niewinna!
Jeśli się pozbyć mnie chcesz w taki sposób,
to powiedz prosto: odejdę od ciebie!
lecz mnie nie kalaj takiemi zarzuty,
bom ja żałować gotowa, żem na nie
nie zasłużyła, gdy je słyszeć muszę!

KUNO.

To próżne słowa...

MARUNA.

Więc ty daj dowody!

KUNO.

Świadczy ta rana na twojem ramieniu
od strzały mojej...

MARUNA
pogląda ze zdumieniem na skaleczoną rękę.

Tyś mnie zranił, panie?
dlaczego? mów-że!

KUNO.

Czyś nie wychodziła
wczoraj w noc z łoża...?