Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
GERTA.

A!

MARUNA.

Kto się ważył rzucić taką potwarz
na mnie, księżniczkę i zamku grabinę?

Rozgląda się — spostrzega męża.

I ty tu, panie? — i słuchasz spokojnie,
jak mnie tu hańbią?

KUNO.

Ja cię sam oskarżam!

MARUNA po chwili:

Panie, daj pokój igraszkom, bom ja się
zgniewać gotowa, a później mi będzie
trudno przebaczyć!

KUNO.

To nie są igraszki!
O wiarołomstwo oskarżam cię, żono,
o cudzołóstwo!

MARUNA.

Na jakiej podstawie
śmiesz mnie lżyć, panie?

KUNO.

Jeśliś jest niewinna,
tedy odpowiedz...