Strona:Jerome K. Jerome - Z rozmyślań próżniaka.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szybko, a o wiele przyzwoiciej. Tytoń — to prawdziwe błogosławieństwo dla nas, próżniaków. Trudno sobie wyobrazić, czem zabijali czas urzędnicy w przed Walterscottowskiej epoce. Skłonność do kłótni młodzieży średniowiecznej przypisuję wyłącznie brakiem tej roślinnej pociechy. Niemieli co robić, ani co palić, zatem wciąż się tylko kłócili i bili. Jeżeli, niezwykłym jakimś wyjątkiem, nie było wojny, wymyślali sobie śmiertelną walkę rodową z nabliższym sąsiadem, a jeśli jeszcze przypadkiem zostawało im parę chwil czasu, zużywali je na rozprawy, czyja kochanka jest piękniejsza, przyczem za argumenty z obu stron służyły berdysze, pałki i t. d. Kwestję gustu rozstrzygano w owych czasach bardzo szybko. Zakochawszy się, młodzieniec z wieku dwunastego, nie cofał się o trzy kroki, by spojrzeć kochance w oczy, powiedzieć jej, że jest zbyt piękna, by mógł on żyć na tym świecie. Mówił, że wyjdzie na ulicę i tego dowiedzie. A jeżeli, wyszedłszy na ulicę, spotkał drugiego młodzieńca i rozbijał głowę jemu, nie sobie, dowodziło to właśnie, że jego, t. j. pierwszego, ukochana jest piękną dziewczyną. Jeżeli jednak drugi rozbijał głowę, znowuż nie sobie, lecz pierwszemu, to najpiękniejszą była jego dziewczyna. Objaśnię to poglądowo. Jeżeli A rozbił głowę B, to piękniejszą jest kochanka A, jeżeli zaś B rozbił głowę A, to piekniejszą jest kochanka B.
Oto, jak oryginalną była w owych czasach krytyczna ocena kobiecej piękności.