Strona:Jerome K. Jerome - Dziennik wycieczki do Oberammergau.djvu/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

a krew wylewała się z boku Jego. Słyszeli ostatni krzyk do Boga zwrócony.
Widzieli jak zmartwychstał, odnosząc tryumf nad śmiercią!
Mało wierzący chrześcijanie w tem obszernem audytoryum musieli wyjść z tego przedstawienia ze wzmocnioną wiarą i miłością. Bóg dla ich miłości stał się człowiekiem, cierpiał i umarł jak człowiek.
Człowiek o potężnej imaginacyi nie potrzebuje nawet akcyi i mimiki, chociaż jest ona doskonałą, by odtworzyć sobie w całej grozie wielką tragedyę, rozgrywającą się na górze Kalwaryi tyle wieków temu.
Kulturalny człowiek nie potrzebuje dla wzbudzenia i utrzymania w sobie wiary rozmyślać o cierpieniach ludzkości.
Ale takich ludzi jest mało, a chłopi w Oberammergau, tak jak i Mistrz, pracują nie dla ludzi uczonych, lecz dla prostaczków.
Niewierzący wychodzi z przedstawienia z nawałem myśli w głowie: rozumie teraz, w czem leży tajemnicza siła chrześcjanizmu; dlaczego ze wszystkich wiar, które natura wpoiła w swe dzieci, by im były pomocą w potrzebie, zaspokoiły głód duszy, wiara zrodzona nad morzem galilejskiem sięgnęła do najdalszych krańców świata i przeniknęła najgłębiej w życie ludzkie. Nie doktrynami, nawet nie obietnicami Chrystus zniewolił sobie serca ludzi, lecz historyą życia swego.