Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bliżyć się jest wielkiem szczęściem, a przybliżamy się, jeśli uświadamiamy sobie związek między Nim a naszemi postępkami. I o to mi chodzi, Druhny, i wy, Druhowie.
Ale Druhno — przerwał ktoś z chłopców — lecz głos nie dobiegł do podsłuchujących, bo dorzucono gałęzi do ognia i trzask płomieni przygłuszył mowę. Gdy ścichło, posłyszeli, że mówi Władek, o którym wspominała Roma. Znali go, połtora roku temu, po śmierci ojca musiał porzucić gimnazjum, w którem doszedł już do szóstej klasy.
…i to uważam za boskość w człowieku: ten pęd do postępowania uczciwie i szlachetnie. Poprostu, kto postępuje tak albo inaczej, ten tworzy pewien poziom moralności, ot, jak Przełęcki w „Przepióreczce” Żeromskiego. On stworzył normę moralnego postępowania, z którą każdy się będzie liczył, bo za nim stoi jego czyn i jego ofiara, a nie tylko słowa… I to jest jego nieśmiertelność, która jest możliwa do osiągnięcia przez każdego z nas…
Znów trzask zgłuszył słowa. Potem Władek przestał mówić. Słychać było, że któryś z chłopców niezdarnie duka swoje widzimisię, po nim znów inny. Mówiła i jedna z dziewcząt.
Z melodji głosu, z ogólnej atmosfery gawędy