Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

można przyrównać do jakichś całych setek alpinistów wdrapujących się poprzez liczne trudności na olbrzymią górę, której szczyt tonie we mgłach…
— O, zaczynają się porównania, widocznie chce coś tęgo zalać… — mruczy, zresztą przyjaźnie, Wacek.
— Nie ma co się łudzić — ciągnie Stach — nie wszyscy wchodzą zgodnie. Są podzieleni na grupy, każda pod kierownictwem swych przewodników szuka wejścia inną drogą. To są…
— Partje — woła ktoś.
— No, tak, kierunki polityczne, nazywające się, albo i nie, partjami. Otóż, uważacie, organizacja młodzieży w takim wieku, jak wy, nie może podjąć się wobec was roli takiego przewodnika wskazującego najlepszą drogę poprzez trudności polityczne i ekonomiczne.
— O, właśnie to! dlaczego nie może? — zerwały się okrzyki — mamy zaufanie, że to byłby właśnie uczciwy przewodnik! co? boi się?
— Ależ zrozumcie, że to nie nasza rola! wy przecież nie możecie usuwać kapitalizmu, ani rozdawać ziemi, bo jesteście, z przeproszeniem jeszcze smarkacze. Ale wy macie inną rolę, ogromnie ważną — wołał Stach z tryumfem — tylko spełnijcie ją uczciwie!
— No? — pytano, próbowano się domyślać.
— Przecież ci taternicy, którzy się tam wspinają,